poniedziałek, 25 marca 2013

Polak. To (nie) brzmi dumnie

"Zostawcie to Polakom. Dla nich nie ma nic niemożliwego". Bonaparte

Świeżo po obejrzeniu jednego z najbardziej udanych dzieł klasyki kinematografii lat 90- tych – „Listy Schindlera”, po raz kolejny z resztą, przychodzą do głowy pytania o to, kto podejmuje decyzje, biorąc pod uwagę nasz dalszy los. Film wprawdzie odwołuje się do tematyki Holocaustu, a laicy mogą śmiało za bajkę uznać opowieść o „dobrym” Niemcu, który w ramach rozkwitu własnego przedsiębiorstwa uratował sporo (nie pamiętam dokładnej liczby) żydowskich istnień. Niestety, taki Niemiec żył. I dlatego powstał ten film.

Prawdą o nas, Polakach jest to, iż my się nie zmieniamy. Zmieniamy tylko dekoracje. Ubrania, styl życia, przyrządy służące nam do bycia jeszcze bardziej ucywilizowanymi zwierzętami niż dotychczas. Sprawy tak podstawowe jak hierarchia społeczna, napiętnowanie jednostek w danym czasie przeklętych oraz troska o własne interesy pozostaje niezmienna. W latach 40- tych hierarchia społeczna układała się w ten sposób, że najpierw byli Aryjczycy, dopiero potem reszta świata. Na samym końcu Żydzi. Czy ktokolwiek inny, poza nimi samymi miał prawo do decydowania o tym, w jaki sposób mogli żyć i umierać? Oczywiście, że tak. Nie mam na myśli samych zaborców, gdyż obozy koncentracyjne i dym unoszący się znad kominów krematoryjnych to kompletne zaprzeczenie świadomego rozwoju cywilizacji. Weźmy pod uwagę naszych przywódców, dowódców, osoby wysokiej rangi. Lubimy brązowić, stawiać pomniki osobom publicznym, które są nimi, po prostu. Postawmy pomnik królowi, ponieważ był królem.

Ponad sto lat temu znany dziennikarz i publicysta, którego kojarzymy jako Bolesława Prusa poruszał ten temat na łamach swoich kronik, licząc na to, że minie kolejny wiek, ten temat ulegnie poprawie i zamiast pomników będziemy wspólnie działać ku dobru osób zamieszkujących ten, miodem i mlekiem płynący, kraj. Cieszę się, że Prus miał zadatki na wizjonera, szkoda jednak, że ta wizja się nie sprawdziła. Ponad pół wieku minęło od zakończenia drugiej wojny światowej, a my nadal dziwimy się, że gdzieś tam żył sobie dobry Niemiec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz