wtorek, 7 maja 2013

9 typów kobiet XXI wieku

Inspiracją do stworzenia dzisiejszego tekstu są filozoficzne rozmowy z pewną osobą płci przeciwnej (pozdrówki), z których to zawsze wyłania się identyczna pointa: „Baby są jakieś inne”. Postanowiłam ułatwić niektórym zrozumienie i możliwość podjęcia odpowiednich kroków, klasyfikując damskie, skomplikowane natury.

Lecimy.

1. Kobieta „jestem singlem i dobrze mi z tym”

Silna, zdecydowana, wiedząca, czego chce. Sama wybiera liczbę kilogramów swego ciała, pracę i facetów. Rzecz jasna facetów do łóżka. Singlowanie pozostaje na pierwszym planie. Małżeństwo z nią jest baśnią, filmem fantasy. Liczy się samospełnienie i zdrowy egoizm, który w zawiłych fazach prowadzi do powstania kobiety nr 3.

2. Kobieta „jestem singlem i dobrze mi z tym, a tak naprawdę każdej nocy płaczę w poduszkę z powodu braku miłości”

Jedyną różnicą, jaka występuje między typem nr 2 i typem nr 1 jest doskonała umiejętność aktorska niskiego lotu. Bo od kiedy spektakl zagrany przed koleżankami nagradzany zostaje brawami?

3. Kobieta „nie jestem starą panną. Kiedyś nazywało się to singlem”

Kobieta nr 1 po upływie czasu. Bo były inne czasy. Ciężkie i trudne. Potop szwedzki, zabory, niewola i te sprawy. Zbyt dużo spraw, by za właściwym uznać założenie rodziny. No i zaufanie, którego brak. Za to teraz może ufać książkom i rybkom akwariowym.

4. Kobieta „kocham Cię Kochanie Ty moje i muszę napisać to na wallu”

Tak, żeby cały świat się dowiedział, że potęga miłości jest wielka. Że jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Nawet wasze regularne kłótnie i zdrady.

5. Kobieta „jestem kobietą i dość”

To przykre pisać o tym, ale skoro szczerze, to szczerze. Tak, takie kobiety jeszcze istnieją. Z drugiej strony fajnie nie poszerzać horyzontów, nie mieć nic do powiedzenia i nie być sobą. Życie jest po to, by sobie odpocząć.

6. Kobieta „jestem Twoją przyjaciółką i dobrze Ci życzę”

Aż prosi się o dedykację. Jednak trudno przywyknąć do dedykowania jednego tekstu wielu osobom. Ktoś mógłby poczuć się pominięty. Wiem, że przyjaciółka życzy mi najlepiej, odbijając mi mężczyznę lub obsmarowując mnie za moimi plecami. Do tego dołożyć należy ewangelicką „belkę w oku”. Oby spadła jej na głowę.

7. Kobieta „jestem sfrustrowana i napiszę o tym”

Na blogu naturalnie. To najlepsze miejsce, by wylać całą swą rozpacz. Przygotujcie się więc na artykuły o facetach – dupkach i miłości, o którą walczyć trzeba. Żartowałam. Spać należy w łóżku, nie przy komputerze.

8. Kobieta „mam 17 lat i cycki”

Nie zawaham się ich, o zgrozo, wyeksponować i użyć. Dziwi się potem żeńska część gawiedzi, że oni preferują szybkie samochody i bary szybkiej obsługi. Szybkie kobiety ich do tego przystosowały.

9. Kobieta „mam jaja i sobie radzę”

A przy tym normalny dom, rodzinę, pracę, zero dewiacji i skłonności samobójczych. Ku ukojeniu waszych oburzonych mózgów oświadczam, że znam takie kobiety. Kobiety przez wielkie „k”. Żywe dowody, że świat zdrowych wartości jeszcze dycha.

A teraz zbieram zakłady o to, że większość z czytających to kobiet przyporządkowała się do ostatniej grupy.

3 komentarze:

  1. wspaniały!! blog.
    pełen minimalizmu, ale to, jak piszesz jest obłędne! lecę czytać dalsze posty. Dobrze, ze tu trafiłam, K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło:) Dla takich właśnie osób jak Ty chce się tworzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na chwilę obecną chyba nie jestem w stanie się przyporządkowac do żadnego typu kobiety, które przedstawiłaś. Fakt, znam osoby, które mogłyby być żywym przykładem poszczególnego rodzaju. Ja osobiście jestem bardzo ambitną osobą, zdecydowanie zaradną i samodzielną, jednak czasem też mam ochotę się wycofać i nie być taką 'kobietą-terminatorem', dać czasem swojemu facetowi zadanie do wykonania, decyzję do podjęcia, chociażby ze względu na to, by nie poczuł się niepotrzebny ;)

    OdpowiedzUsuń